Inwestycja
kojarzy się z czymś, w co trzeba włożyć pieniądze, by otrzymać różnego rodzaju
dobra. Ja chciałabym zainwestować jedną z rzeczy, którą mam najcenniejszą –
swój czas, tak żeby mieć z tego korzyści. Na samym początku warto się
zastanowić: jak często marnujesz swój czas? Jak często siedzisz przed
telewizorem, bezmyślnie zmieniając kanały? A może włączając Internet przepadasz
na dobrych kilka godzin czytając o lakierach do paznokci, odświeżając co chwile
Facebooka, albo zbierając ziemniaki na Farmie? A może snujesz się po domu
chodząc z kąta w kąt i myślisz czym tu się zająć? Czy z taką samą łatwością jak
swój czas, trwonisz też swoje pieniądze? Jak tak to chyba większość jest
bogaczami :)
No dobrze,
ale w takim razie co robić by dobrze wykorzystać czas, który cudownie
zaoszczędzimy wykreślając z naszego życia kompulsywne powtarzanie wymienionych
czynności?
- przeczytać
książkę- nie nie, nie romans, nie powieść o miłości, bohaterach, czy
przybyszach z kosmosu. Warto przeczytać książkę, która być może będzie małym
krokiem do tego co planujemy. Może chcesz coś zrobić, na przykład wybrać się na
kurs, założyć firmę, zaprojektować swoje mieszkanie? W takim razie warto
przeczytać wartościowy poradnik, lub pozycję która dla ci konkretną wiedzę na
temat który chcesz zgłębić. Ja postanowiłam zaopatrzyć się w książki o
trenerstwie osobistym, a także o tym jak profesjonalnie i efektywnie prowadzić szkolenia
- nawiązać
kontakt z ludźmi, którzy dążą do podobnego celu, lub mają zdecydowanie większe
doświadczenie w danym temacie – co ważne, tu nie chodzi o to by znać ludzi,
którzy załatwią nam etat, zrobią coś za nas. Warto mieć wokół siebie ludzi,
którzy znają praktyczną stronę tego o czym marzymy. Kogoś kto opowie nam czy
upragniony kierunek studiów, zawód, wyjazd jest rzeczywiście taki cudowny jak
nam się wydaje. Warto też poznać ludzi, którzy obrali podobną ścieżkę, bo to
czego możemy się od nich dowiedzieć, jakie mogą dać nam rady, pomysły, jak
zmobilizować jest nieocenione
-
zorientować się co oferuje nasze miasto i wejść w to co nas zaciekawi – no tak
miasto, szkoda, że ja sama w mieście nie mieszkam ;) Niestety metropolią mojej
mieściny nazwać nie można, ale jakaś cywilizacja już tu dotarła. Od swojego
miasteczka za dużo spodziewać się nie mogę, ale dojazd do większej
miejscowości, może zaowocować czymś lepszym. I tak warto zorientować się, czy
różnego rodzaju instytucje nie oferują kursów, czy w firmie o której etacie
marzymy nie potrzebowali by przypadkiem stażysty, czy praktykanta. Ja zamierzam
się rozejrzeć, a Ty?
- zostać
wolontariuszem – jeśli się nudzisz, to pomóż w tym czasie innym, zyskasz co
najmniej trzy rzeczy, zajęcie, wdzięczność i satysfakcje. Więcej o
wolontariacie wkrótce.
- zrealizuj
podstawowe obowiązki by potem mieć więcej czasu na praktyczne działanie – ojj
ile nade mną wisi. Praca magisterska prosi o dopisanie kolejnych rozdziałów,
badania pilotażowe czekają na opracowanie, książki zamiast czekać na biurku,
kurzą się jeszcze w bibliotece, czy księgarni. Mając tyle, rzeczy do zrobienia
mam siedzieć i patrzeć jak czas sam przelewa mi się między palcami? Bez sensu,
samo się przecież nie zrobi
Jak widać
moim pierwszym krokiem będzie kategoryczne zaprzestanie marnowania czasu. Bo w
końcu te kilka godzin, to najlepsze co mogę wykorzystać, by pomóc sobie w
realizacji swoich postanowień. Zamiast ciągłego przeglądania Facebooka, czy
sprawdzania poczty, będę sobie oferować, którąś z pozycji z powyższej listy.
Może to będzie cenny krok?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz