piątek, 29 listopada 2013

Listopadowe mniejsze i większe osiągnięcia




Czas na podsumowanie minionego miesiąca. Listopad był dla mnie miesiącem ciekawym i dość pracowitym.  Kilka dobrych godzin spędziłam na planowaniu, rozpisywaniu celów i ogarnianiu swojej rzeczywistości. Dziś przyszła pora na wypisaniu wszystkiego co się udało i jest dla mnie powodem do radości. 

wtorek, 26 listopada 2013

Asertywność, jako przemiot obowiązkowy




Mając daleko za sobą czasy podstawówki, gimnazjum i liceum, w chwilach wspomnień zastanawiam się, które z przedmiotów i omawianych w ich ramach zagadnień rzeczywiście przydały mi się w dorosłym życiu. Zawsze byłam humanistką i wszelkie zagadnienia ścisłe przyprawiały mnie o mdłości. Do końca życia będę wdzięczna losowi, że jako ostatni rocznik umknęłam przed obowiązkową matmą na maturze. Ani królowa nauk, ani też fizyka, chemia, czy inne przedmioty jak dotąd nie przydały mi się ani razu. Gdybym miała jakikolwiek wpływ na polskie szkolnictwo na pierwszym miejscu zaproponowałabym nowy, o wiele ważniejszy przedmiot – asertywność.

niedziela, 24 listopada 2013

Interesy, interesy...




Zapowiadają śnieg. Niedobrze, bo nie znoszę śniegu. Całym sercem nie cierpię zimna, pluchy, mocnego wiatru, który chcę urwać głowę i tego, że jest ślisko, szczególnie jak spieszę się na autobus. Zima to dla mnie zdecydowanie najgorsza pora roku. Żeby więc nie myśleć o przygnębiającej atmosferze na zewnątrz snuję piękne i ambitne plany na przyszłość. I od razu mi lepiej.

wtorek, 19 listopada 2013

Czy czujesz się komfortowo?


Jeśli na powyższe pytanie odpowiedziałeś tak masz jeszcze jedną szansę. Czy czujesz się komfortowo w swoim życiu? Jeśli nadal Twoja odpowiedź brzmi tak to znaczy, że nie jest dobrze. Dlaczego? Bo prawdopodobnie stoisz w miejscu i nawet o tym nie wiesz.

niedziela, 17 listopada 2013

Trenerem być...

Dziś będzie krótko, bo dużo pracy przede mną. Postanowiłam się podzielić moimi kolejnymi krokami do celu, bo bez tego mój blog obyć się nie może. Zaczynamy.

czwartek, 14 listopada 2013

Złota recepta?



Zdaje sobie sprawę, że treści na temat odwlekania i realizacji celów  powstało wiele. Na tyle dużo, że można w nich przebierać i dopasowywać do własnych potrzeb. Czy rady zawarte w tych tekstach są pomocne? Niektóre na pewno. Jednak ja chciałam przedstawić swój punkt widzenia na tą sprawę i odnieść się do rzeczy, które sama sprawdziłam i mi pomogły. Nie wiem czy pomogą Tobie, ale do stracenia nie masz nic oprócz czasu spędzanego na tym, co nie trzeba :)

wtorek, 12 listopada 2013

Długa historia krótkiego pomagania, czyli o moim wolontariacie



Wolontariuszką chciałam zostać już w czasie liceum. W mojej okolicy nie było to zbyt popularne zajęcie, ale w telewizji dużo słyszało się o „pomagaczach”, szczególnie w okresie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.  Wtedy to właśnie dzieci i młodzież byli angażowani w zbiórkę pieniędzy, a potem liczenie przysłowiowych grosików. Gdy chodziłam do podstawówki Jurek Owsiak zarażał moich rówieśników chęcią pomagania, ale gdy byłam starsza to na palcach u jednej ręki mogłam policzyć tych, którzy cierpliwie stali z puszką w dłoni i wręczali czerwone jak ich zmarznięte nosy serduszka.

poniedziałek, 11 listopada 2013

piątek, 8 listopada 2013

Zainswestuj swój czas



Inwestycja kojarzy się z czymś, w co trzeba włożyć pieniądze, by otrzymać różnego rodzaju dobra. Ja chciałabym zainwestować jedną z rzeczy, którą mam najcenniejszą – swój czas, tak żeby mieć z tego korzyści. Na samym początku warto się zastanowić: jak często marnujesz swój czas? Jak często siedzisz przed telewizorem, bezmyślnie zmieniając kanały? A może włączając Internet przepadasz na dobrych kilka godzin czytając o lakierach do paznokci, odświeżając co chwile Facebooka, albo zbierając ziemniaki na Farmie? A może snujesz się po domu chodząc z kąta w kąt i myślisz czym tu się zająć? Czy z taką samą łatwością jak swój czas, trwonisz też swoje pieniądze? Jak tak to chyba większość jest bogaczami :)

środa, 6 listopada 2013

Start...

Z zamiarem założenia tego bloga nosiłam się już jakiś czas. Nie chce żeby to był kolejny blog ze złotymi radami jak zmienić swoje życie. Takich jest pełno w sieci. Zresztą.. po co puste słowa, w jakim celu miałabym motywować innych ludzi nie pokazując, czy ja sama jestem dostatecznie zmotywowana. Tego bloga założyłam z myślą dzielenia się moimi krokami do osiągnięcia wyznaczonego sobie celu. Chciałam tu pokazać jak działam, co robię, jak próbuje osiągnąć to co sobie wymarzyłam. Planów mam wiele, mam nadzieje, że ten blog będzie dodatkową, zewnętrzną motywacją. Jeśli przy okazji ktoś również poczuje, że chciałby coś zmienić i dodać swojej codzienności trochę polotu to będzie mi niezmiernie miło... ;)

Zdaje sobie sprawę, że estetyka bloga póki co nie powala, ale mam zamiar w przyszłości nad tym popracować.