Fenomen puszystego pana z długą, białą brodą nie bawi już
tak jak paręnaście lat temu. Szkoda. Nie czekam na niego od samego rana, nie
wierze w historię, że wleci do mnie kominem (choć nie mam komina) i nie biegnę
z radością do drzwi, mając nadzieję, że ten kto teraz niecierpliwie puka to
właśnie On (bo być może nie zmieścił się w kominie?). Nie rozpowiadam sąsiadom,
że przyszedł do mnie i podarował mi lalkę. I dokładnie wiedział jaką chciałam! Nie
pisze listów, nie rysuje go w zeszycie. Jedno jest pewne - miało to swój urok,
niewątpliwie.
Dzieckiem już nie jestem, ale z okazji Mikołajek mam dla
siebie prezent. Mały, skromny, ale bardzo mnie cieszy. Otóż, mój blog obchodzi
dziś pierwszą miesięcznice. Miesiąc to bardzo krótko, ale każdy miał kiedyś swój
początek. Opublikowałam tu 15 artykułów.
Lepszych i gorszych. Niektóre z nich cały czas są chętnie czytane. Dzięki temu
blogowi robię to co lubię – piszę. Do tej pory tworzyłam jakieś teksty jedynie
w ramach zadań w szkole lub na studiach. Nie ma co tego porównywać. Wiadomo, że
tematy na zaliczenie są prawie zawsze narzucone. Blog pozwala mi pisać o tym co
mnie interesuje, ciekawi, denerwuje. Nikt nie narzuca mi długości, kontekstu,
czy końcowej refleksji. Bardzo mi się to podoba :) Cały czas myślę o nowych tematach, chce żeby było ciekawie, ale tak jak do tej
pory. Subiektywnie. Może to wyda się dziwne, ale cenie sobie subiektywizm,
wyrażanie własnego punktu widzenia. Panuje takie przekonanie, że najlepsza
wiedza to ta obiektywna. Ja nie chce się w to zagłębiać. Obiektywną wiedzę
można znaleźć w książkach i mądrych programach telewizyjnych. Ja chcę pokazać
to co jest moje, co jest wypróbowane przeze mnie. Opisuje własne kroki do
swojego celu. I wierzę, że dla kogoś może być to cenne. Sama niesamowicie
doceniam ludzi, którzy potrafią przekazać swoją wiedzę i swoje doświadczenie, a
tym samym zmienić tym życie innych osób. Napędzić do działania, ukierunkować
sposób myślenia, wskazać rozwiązania. Nie te wyczytane w popularnym poradniku.
Te sprawdzone, wałkowane codziennie we własnym życiu.
Dziękuje wszystkim, którzy poświęcili chwilę na czytanie
moich tekstów. Jedyne co mi pozostaje to zachęcić do dalszego zaglądania na
Change your life. Będę również wdzięczna za wyrażenie własnych opinii w
komentarzach. Lubię poznawać inne punkty widzenia, konfrontować je z moimi. Na
ten miesiąc zaplanowane mam już 4 artykuły. Mam nadzieję, że następny
sprowokuje małą dyskusję :)
Prowadzenie bloga samo w sobie rzeczywiście jest fantastyczne :) Ja prowadzę też dopiero miesiąc i kilka dni, ale już mnie to bardzo wciągło i właściwie nie wyobrażam sobie teraz życia bez pisania. Zapraszam na mojego bloga: http://fromtheiinside.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKasiu życzę Ci Tysięcy a nawet milionów kolejnych miesięcznic :) A więc wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńRealizuj-siebie.blogspot.com jest moim kolejnym blogiem.. więc z doświadczenia mogę powiedzieć, że przychodzi również czas, kiedy nie masz już ochoty pisać... Ja chyba właśnie znalazłam to co chcę pisać więc liczę, ze szybko mi nie przejdzie. Czego również Tobie życzę :)
Dziękuje serdecznie! Tak, wiem o czym mówisz. To spotyka każdą z piszących osób. Trzeba to przetrwać i pisać dalej, tak mówią Ci doświadczeni :) Również życzę wytrwałości, pozdrawiam!
UsuńProwadzenie bloga ma dużo plusów, a jedynym minusem, jeśli można to tak nazwać jest spędzenie tej chwili czasu na pisanie artykułów. Też niedawno zacząłem i liczę, że z czasem przybędzie mi jeszcze więcej czytelników, widzę że Twoje notki są bardzo interesujące, więc chętnie będę tu zaglądał, nawet dodałem odnośnik do Twojego bloga u siebie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTwój blog jest bardzo ciekawy, może zainteresuje Cię fakt, że właśnie piszę nowy artykuł z nawiązaniem do jednego z Twoich wpisów..... :)
Usuń