piątek, 6 grudnia 2013

Sprawiłam sobie prezent




 Fenomen puszystego pana z długą, białą brodą nie bawi już tak jak paręnaście lat temu. Szkoda. Nie czekam na niego od samego rana, nie wierze w historię, że wleci do mnie kominem (choć nie mam komina) i nie biegnę z radością do drzwi, mając nadzieję, że ten kto teraz niecierpliwie puka to właśnie On (bo być może nie zmieścił się w kominie?). Nie rozpowiadam sąsiadom, że przyszedł do mnie i podarował mi lalkę. I dokładnie wiedział jaką chciałam! Nie pisze listów, nie rysuje go w zeszycie. Jedno jest pewne - miało to swój urok, niewątpliwie.




Dzieckiem już nie jestem, ale z okazji Mikołajek mam dla siebie prezent. Mały, skromny, ale bardzo mnie cieszy. Otóż, mój blog obchodzi dziś pierwszą miesięcznice. Miesiąc to bardzo krótko, ale każdy miał kiedyś swój początek. Opublikowałam tu  15 artykułów. Lepszych i gorszych. Niektóre z nich cały czas są chętnie czytane. Dzięki temu blogowi robię to co lubię – piszę. Do tej pory tworzyłam jakieś teksty jedynie w ramach zadań w szkole lub na studiach. Nie ma co tego porównywać. Wiadomo, że tematy na zaliczenie są prawie zawsze narzucone. Blog pozwala mi pisać o tym co mnie interesuje, ciekawi, denerwuje. Nikt nie narzuca mi długości, kontekstu, czy końcowej refleksji. Bardzo mi się to podoba :) Cały czas myślę o nowych tematach, chce żeby było ciekawie, ale tak jak do tej pory. Subiektywnie. Może to wyda się dziwne, ale cenie sobie subiektywizm, wyrażanie własnego punktu widzenia. Panuje takie przekonanie, że najlepsza wiedza to ta obiektywna. Ja nie chce się w to zagłębiać. Obiektywną wiedzę można znaleźć w książkach i mądrych programach telewizyjnych. Ja chcę pokazać to co jest moje, co jest wypróbowane przeze mnie. Opisuje własne kroki do swojego celu. I wierzę, że dla kogoś może być to cenne. Sama niesamowicie doceniam ludzi, którzy potrafią przekazać swoją wiedzę i swoje doświadczenie, a tym samym zmienić tym życie innych osób. Napędzić do działania, ukierunkować sposób myślenia, wskazać rozwiązania. Nie te wyczytane w popularnym poradniku. Te sprawdzone, wałkowane codziennie we własnym życiu. 






Dziękuje wszystkim, którzy poświęcili chwilę na czytanie moich tekstów. Jedyne co mi pozostaje to zachęcić do dalszego zaglądania na Change your life. Będę również wdzięczna za wyrażenie własnych opinii w komentarzach. Lubię poznawać inne punkty widzenia, konfrontować je z moimi. Na ten miesiąc zaplanowane mam już 4 artykuły. Mam nadzieję, że następny sprowokuje małą dyskusję :)

5 komentarzy:

  1. Prowadzenie bloga samo w sobie rzeczywiście jest fantastyczne :) Ja prowadzę też dopiero miesiąc i kilka dni, ale już mnie to bardzo wciągło i właściwie nie wyobrażam sobie teraz życia bez pisania. Zapraszam na mojego bloga: http://fromtheiinside.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasiu życzę Ci Tysięcy a nawet milionów kolejnych miesięcznic :) A więc wytrwałości :)
    Realizuj-siebie.blogspot.com jest moim kolejnym blogiem.. więc z doświadczenia mogę powiedzieć, że przychodzi również czas, kiedy nie masz już ochoty pisać... Ja chyba właśnie znalazłam to co chcę pisać więc liczę, ze szybko mi nie przejdzie. Czego również Tobie życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje serdecznie! Tak, wiem o czym mówisz. To spotyka każdą z piszących osób. Trzeba to przetrwać i pisać dalej, tak mówią Ci doświadczeni :) Również życzę wytrwałości, pozdrawiam!

      Usuń
  3. Prowadzenie bloga ma dużo plusów, a jedynym minusem, jeśli można to tak nazwać jest spędzenie tej chwili czasu na pisanie artykułów. Też niedawno zacząłem i liczę, że z czasem przybędzie mi jeszcze więcej czytelników, widzę że Twoje notki są bardzo interesujące, więc chętnie będę tu zaglądał, nawet dodałem odnośnik do Twojego bloga u siebie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twój blog jest bardzo ciekawy, może zainteresuje Cię fakt, że właśnie piszę nowy artykuł z nawiązaniem do jednego z Twoich wpisów..... :)

      Usuń