Zawsze czułam potrzebę wypowiadania się na tematy, które
mnie interesują i co do których mam określone poglądy. Bardzo cenie sobie
rozmowy, ale tylko takie , w których czuje się słuchana. Denerwuje mnie
wcinanie mi się w zdanie i nieprzyjmowanie moich argumentów do wiadomości. Sama
nie zgadzam się z wieloma opiniami i sposobami na życie. Ale każde akceptuje.
Lubię poznawać czyjeś poglądy, ale nie czuje potrzeby żeby je na siłę zmieniać.
Każdy ma prawo do głupich decyzji, braku tolerancji na odmienne zdanie, czy
światopoglądu, który kiedyś zrujnuje mu życie. Nigdy nie powiedziałam, że to co
myślę jest właściwe. Jest moje. I z takim zamiarem założyłam tego bloga. Nie po
to, by szerzyć prawdę objawioną na temat życia i tego jak każda kobieta powinna
funkcjonować. Naprawdę nie mam pojęcia jak powinnaś to robić. Pewnie tak, żeby żyło
Ci się dobrze. Ja mogę Ci tylko podać własny przykład i powiedzieć żebyś zawsze
dążyła do tego, czego pragniesz.
6 listopada 2013 r. usiadłam, odpaliłam laptopa i założyłam
konto na Bloggerze. Napisałam powitalny wpis, który nie doczekał się żadnego
odzewu. Potem stworzyłam kilka artykułów i dodawałam je kolejno. No cóż, nie
wzbudziły zainteresowania. Dzisiaj mija pół roku od kiedy włączam komputer,
Worda, siadam i piszę. Może i nie zbieram za to oklasków – na to jeszcze
zasłużę. Ale cieszę się, że są ludzie, którym chciało się ponad 13 tysięcy razy
otworzyć tego bloga. Jeszcze bardziej się cieszę, gdy ktoś po jakimś czasie
robi to ponownie. A najbardziej zadowolona jestem z tego, że przez 6 miesięcy,
średnio raz w tygodniu piszę i wstawiam coś tutaj. I nie ważne, czy spotyka się
to z zainteresowaniem, czy nie – robię to dalej. I to jest jedna z rzeczy, której nauczyłam
się przez ostatnie pół roku – wytrwałość.
Śmieszy mnie pogląd, że ktoś kto pisze bloga, występuje jako
ekspert w telewizji, jest trenerem, coachem nie ma wad i z pewnością nie
popełnia błędów. Bawi mnie też lansowanie się takich ludzi na nieomylnych,
zawsze perfekcyjnych, dobrze ubranych, zaopatrzonych w dobry sprzęt, z biletem
na Majorkę, której koszt to cała przeciętna wypłata. Rozumiem, budowanie marki,
kreowanie wizerunku. Wszystko to jest dobre i ma sens, ale z umiarem. Osobiście
do niedoskonałości przyznać się nie boje. Wręcz przeciwnie – jestem
niedoskonała i mam do czego dążyć. Jak mam co zmieniać i ulepszać to przynosi
mi to frajdę. A gdy odnoszę małe sukcesy to jestem z nich cholernie dumna.
Listopad, kiedy to zaczęłam prowadzić bloga był dla mnie
impulsem do zmian, jednak to nowy rok stał się dla mnie osobistym przełomem. Podjęłam
się kilku istotnych rzeczy i mam w planach doprowadzić każdą sprawę do końca. Jedno
z osiągnięć, których jestem najbardziej zadowolona to podjęcie współpracy z
portalem addwork24.com. Ma to kilka plusów: regularnie ćwiczę pisanie, skupiam
się na tym co lubię i moje teksty docierają do większej ilości osób. Jest
jeszcze wiele miejsc w sieci i nie tylko dla których chciałabym tworzyć teksty.
Jest to jeden z moich większych celów.
Co jeszcze robię niemal codziennie od pół roku? Uczę się
czegoś nowego. Nowych umiejętności związanych z komputerem, nowych przepisów,
nowych sposobów myślenia. I jest to bardzo absorbujące zajęcie! Jeśli kiedyś
dopadnie Was uczucie nudy to wiecie co zróbcie? Kształtujcie swój charakter!
Mówię całkiem poważnie. Nikt nie jest idealny i na pewno macie wiele do
poprawy. Możecie też zrobić coś, na co nigdy do tej pory się nie
zdecydowałyście. Naprawdę sprawia to wielką radość. Ciekawości świata i bycie
otwartym na to co nowe, daje nam możliwość całkowitej zmiany dotychczasowego
schematu. Bo kto powiedział, że schematy korzystne? Życie według nich nigdy nie
wychodzi na dobre. Dlatego za każdym razem, kiedy próbujesz czegoś nowego
łamiesz dotychczasowe zasady postępowania, poszerzasz swoją drogę o nowe tory.
Jeszcze całkiem niedawno myślałam, że pół roku to zbyt krótki okres czasu, by
mogło się zmienić cokolwiek. Teraz wiem, że nie ważny jest czas, a sposób w
jaki zaczniemy myśleć i działać. W końcu nie sterują nami upływające miesiące,
ale to co mamy w głowie i czym się kierujemy. Ostatnie miesiące mocno
utwierdziły mnie w tym co chce robić w życiu. Jedno z wydarzeń, które
najbardziej o tym zdecydowało, zostało opisane w tym wpisie. Konferencja
Jacka Walkiewicza była dla mnie nie tylko spełnionym marzeniem, ale także
sposobem na zdobycie nowej wiedzy, poznania nowych poglądów i ciekawych ludzi.
Jakiś czas temu pojawiło się we mnie pragnienie wchodzenia w różnego rodzaju
inicjatywy, które będą pomagały mi w rozwoju. Prowadząc tego bloga naprawdę mam
szczęście pisać o tym co lubię i co mnie faktycznie interesuje. Rozwój jest dla
mnie bardzo ważny, a temat sukcesu jakoś naturalnie z tego wynika.
Chociaż w blogosferze jeszcze raczkuje to mam nadzieję, że z
czasem zacznę stawiać poważne kroki. Mam kilka pomysłów na ulepszenie i rozwój
tego miejsca. Liczę na to, że znajdą się osoby, które zechcą mi w tym
towarzyszyć. Zadanie na kolejne pół roku? Pracować nad sobą, zdobywać nowe
umiejętności, rozwijać się, korzystać z nadarzających się okazji, otaczać się
inspirującymi, pełnymi energii ludźmi i cieszyć się życiem. Dla mnie to
priorytety, które sprawiają, że mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwym
człowiekiem.
W pierwszej kolejności powiem po prostu gratulacje :)
OdpowiedzUsuńCiesze się, że czerpiesz z pisania oraz prowadzenia tego bloga tyle radości oraz ciągle przesz do przodu. Pomimo wielu przeciwności nie dajesz za wygraną i robisz to na co masz ochotę
Im więcej takich ludzi tym lepiej tak więc powodzenie w Twoich przyszłych planach i do dzieła! :)
Dziękuje serdecznie za gratulacje i miłe słowa!
UsuńNa prawdę świetny blog i przede wszystkim tworzony od podstaw co oznacza, że uczciwie odniesiesz sukces również w blogosferze ;)
OdpowiedzUsuńBardzo miło mi słyszeć takie słowa, dziękuje
UsuńLubie czytać twoje wpisy. Masz talent do pisania i widać, że wkładasz samą siebie w tworzenie tego bloga i jesteś wytrwała w tym co robisz :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że spełnią się wszystkie Twoje plany!
Emi
Bardzo się cieszę, że lubisz czytać moje teksty i podoba Ci się to co robię :) Dziękuje serdecznie!
Usuńcześć, jestem tutaj nowa więc nie wypowiem się na temat wpisów, za mało ich przeczytałam, żeby mieć zdanie.
OdpowiedzUsuńJednak na podstawie tego co już przeczytałam mogę zauważyć, że jesteśmy podobne do siebie jeśli chodzi o myślenie. Miło jest spotkać osoby, które cieszą tak jak ja z poznawania nowych rzeczy, zdobywania nowych umiejętności. Wbrew pozorom, ze smutkiem zauważam, że większość ludzi woli "trwać" zamiast "być" a ja za każdym razem jestem szczerze zaskoczona taką postawą. Będę wpadała tutaj częściej a Tobie życzę wewnętrznej motywacji do działania, bo to bardzo pomaga zachować fajne nastawienie do świata :)
pozdrawiam serdecznie! :)
Martyna
Bardzo mi miło, że tak uważasz. Dziękuje za życzenia i zapraszam do częstszych wizyt :)
UsuńCiekawość świata, to przecudowna cecha, dzięki niej bez względu na wiek dokonujemy rzeczy, dla większości z nas nie możliwych :)
OdpowiedzUsuń